Monday 17 September 2007

Zakręcając zieloną nakrętką dwulitrowe semi- skimmed milk słyszę zza pleców powabne: ‘Would you like a Loyalty Card?’ koleżanki i nagle rzygam. Rzygam wszędzie, rzygam po zlewie, rzygam pod zlewem, rzygam na zdezorientowanego klienta, rzygam mu do Latte; końcówkę zostawiam na koleżankę z pracy; idę dalej, rzygam na resztę kolejki; toczę się do lodówki; rzygam do milkshake’ów; otwieram gazety i rzygam do wewnątrz; rzygam na wczorajsze i dlaczego nieświeże i niedzisiejsze - gdzie jest dostawa? - włoskie Corriere della Sera.

Podchodzę do stolika długo-nogiej, poza-moim-zasięgiem blondynki i rzygam jej do kubka. Idę dalej, leci Leonard Cohen, rzygam na ulotki, będzie, myślę, w chuj sprzątania wieczorem. Wsadzę głowę, tak by nie zepsuć fryzury, do condiment unit i narzygam i tam. Obrzygałem arogancko niebieskawe kafelki, trzeba będzie dużo sprzątać, obrzygam i z nudy zablokowaną między toaletą a outside seating staruszkę. Wszyscy są w szoku, myślę sobie, po mieście się rozniesie, że w tej kawiarni rzygają na wszystkich; hamując łzy i tłumiąc głupawy uśmiech wracam z przygotowanym Large Latte do rzeczywistości; odwracam się i podaję go pani numer 128.

Źle ze mną. Muszę zmienić pracę.

32 comments:

mezo said...

non mollare mai Przemo!

Emel said...

Brakowało tego bloga. Życzę dużo zapału, publikuj jak najczęściej!

PS: Nie dałoby się dodać gdzieś do archiwum Twoich dawnych wpisów..?:)

mezo said...

i najlepiej opisuj obszernie swoje erotyczne podboje w toalecie:) pozdro

karlajn said...

zwrot naczyn wszechczasow !szkoda , ze nie rzygnales wtedy na tego nerowego cwaniaka na oxford ;)

Zee Oswald said...

jako manager przemka ucinam pytania o stare wpisy - to jest nowy blog.nowe życie.nowe toalety:D

Zee Oswald said...

jako manager przemka ucinam pytania o stare wpisy - to jest nowy blog.nowe życie.nowe toalety:D

. said...

hehe. skoro moj agent tak mowi, to tak bedzie;) w sumie nie ma takiej potrzeby, 2 lata temu bylem zupelnie innym czlowiekiem, wiec i odbior przezyc teraz inny; mysle, ze by nie pasowalo. zreszta moj agent mna rzadzi...

;)

dzieki M. za mile slowa, kimkolwiek jestes, Michalem L., czy inaczej wpisanym Mackiem Z. :)

Soruse said...
This comment has been removed by the author.
Soruse said...

Bracie, twoja pomyslowsc niezna granic;D

Zee Oswald said...

Kilka słów do agenta:
Ostatnio doszły mnie słuchy, że p. Rubik na swoim blogu zdecydowanie krytykuje postawy niektórych fanów, którzy zwracają się do niego per "ty".Tak więc prosiłbym, żeby tu także do autora zwracać się "panie Przemku", ewentualnie "panie Przemysławie".
Dziękuję;)

Swoją drogą na blogu Rubika pewnie fani używali frazy "ty chuju";)

gala® said...

Panie Przemku ;) Miło widzieć Pańskiego bloga znów online, mam nadzieję, że przynajmniej raz w tygodniu Pan coś skrobnie. A tak w ogóle to wracaj Pan do Polski, musimy się (jak to w Polsce) razem napić :D

P.S.
Agencie Ty chuju! ;)

mezo said...

maciek wpisuję się jedynie jako "maciek" :)

PS. Agent chuj

Zee Oswald said...

heh maciek- pojebało ci się i wszystko na opak zrozumiałeś;)
przeczytaj jeszcze raz i jeszcze raz, jeszcze raz,jeszcze raz...

Phil Nincompop said...

Przemek ty Chuju!

Soruse said...

widze ze ostra wymiana zdan panowie. Pan agent pewnie szczesliwy, ruch na stronie jest ;D "niewazne jak o tobie mowia, wazne ze mowia"

mezo said...

nie wiem o co chodzi agentowi, który jest brzydki

Zee Oswald said...

->maciek: ok.mój błąd, choć brzydki nie jestem.myślałem, że czegoś nie zrozumiałeś, a komentowałeś coś innego.
->mateusz: dokładnie

. said...

Na blogu Karoliny pisalem wlasnie, ze Zdzislaw juz rozkleja plakaty po Dolnym Slasku i negocjuje z KFC.

Wkrotce moj smutny ryj bedzie wraz z adresem bloga na kazdym skrzydelku kurczaka w tym kraju. Muahahahah. Slawa. Muahahha. Slawa.

Poza tym skonczmy z tym raz na zawsze: Zdzislaw nie jest brzydki.

Chcialbym uscislic, chujem nazwal mnie 22-letni Filip Z. czy moj 12-letni brat Filip Z.? Wolalbym, zeby tylko ten pierwszy znal takie brzydkie slowa. Ktokolwiek mnie nazwal chujem - pozdrawiam.

Pozdrawiam tez Rafala (ale mojemu agentowi odpierdala, przepraszam, ze musicie pisac mi na Pan), nie wiem czy wroce, bo wiaze mnie umowa z holdingiem Zdzislawa.

A ty sie Zielak tak nie szaroges i nie obrazaj Zdzislawa:D

(bo w Pireusie tylko 1:1)

Kocham was pedaly.

Phil Nincompop said...

Chujem nazwał Cię 22-centymetrowy Chuj Filip!

Emel said...

M jak MichaU. Te cieple slowa w drugim komentarzu to ode mnie, Panie Przemku.

Gdyby rzeczywiscie doszlo do tego pawia, mysle ze mialby spore szanse na wejscie do naszego rankingu "Top 10 Najlepsze Rzygi", w ktorym to rankingu od 4 lat (I Defenestracja Zakopiańska) nieprzerwanie lideruje Borys.

Właśnie. 22/23 września 2003, pojutrze rocznica I Defenestracji!!! Wieczorem każdy ustawia na gg opis upamiętniający słynne wydarzenia, gdzie pod oknem jednego z pensjonatów w Zakopanem ukazała się podobno Matka Boska. Proponuję opis "22.09.2003-22.09.2007 - czwarta rocznica I Defenestracji Zakopiańskiej".

PS: Agent chuj.

. said...

Michale, przede wszystkim ja robilem to w myslach, i z nudy:) Btw. My tez mielismy wtedy swoja slynna wycieczke - tydzien pozniej, ale nikt juz z naszej klasy tego nie wspomina, bo sie nie kolegeujemy.

Mam dla was geje za to anegdotę futbolową. Nie ma sensu nią zaśmiecać bloga, więc piszę tutaj. Może o tym wiecie, może nie. Otóż, 2 tygodnie temu w przerwie meczu (po 45' 0:0) Pucharu Ligi Angielskiej między trzecioligowym Nottingham Forest a drugoligowym Leicester City atak serca powalił zawodnika City, reprezentanta Irlandii Płn., nazwiska nie pamiętam. Działo się to w dniu śmierci Antonio Puerty w Sewilli więc, nie ma co się dziwić przerażeniu piłkarzy Leicester. Za zgodą Forestu mecz został odwołany. Mecz ponownie od pierwszej minuty rozegrano we wtorek wieczorem, a zawodnicy Leicester, warto tu dodać, że to lokalny, znienawidzony rywal Forestu, w podzięce dali...sobie strzelić w 1 minucie gola przez - uwaga - bramkarza Forestu.

Tak więc, Paul'owi Smith'owi, przy ogłupionych przedstawicielach mediów i kibicach obu ekip – nikt nic nie wiedział, by uniknąć zakładów u bukmacherów - tuż po rozpoczęciu meczu pozwolono przebiec z piłką całe boisko przy nie przeszkadzających piłkarzach Leicester i wbić gola na 1:0. Mecz zaczął się więc od takiego rezultatu. Niesłychane, nie? Tak jak siedzę w tym gównie od 1996 tak o podobnie wspaniałym, sportowym geście nigdy nie słyszałem. Ten sport jeszcze żyje. Dodam, że Leicester (miasto Kasabiana) udało się odrobić straty i wygrać w Nottingham 3:2.

Może dziś Crvena oddałaby w ten sposób jednego gola Groclinowi?

Chociażby z litości, ze nam od kilku lat nic nie wychodzi.

Jose odszedl - advantage dla Filipa w sobote!

Zee Oswald said...

urzekła mnie twoja historia,mimo,że jak wiesz nigdy w tym gównie nie siedziałem. Mimo to,sam przyznasz, idealnie wpisuje się ona w konwencję moich głupich pytań dotyczących futbolu, którymi męczę cię od lat;)

->michał: jak nie zapomnę to uczczę defenestrację małą anorektyczną symulacją wymiotów. może obejrzę mumię i ustalę dokładną godzinę tego eventu?:D

Emel said...

Tak, wiem że w myślach. A szkoda, pewnie rzeczywiście lokalna prasa by o tym wspomniała. No i pewnie musiałbyś definitywnie zmienić robotę, co wcale by Cię nie zmartwiło;)

Co do Groclinu to raczej bym się nie łudził. Aczkolwiek bramka jest okrągła a piłki są dwie i dopóki piłka w grze itd.

gala® said...

Na potwierdzenie słów Przemka:
http://pl.youtube.com/watch?v=sAMK7EMKMx4

Jednak zdarza się duchowi fair play czasem jeszcze objawiać. Szkoda, że polskie media nic o tej sytuacji nie wspomniały.

stars said...

o dżizysssssssss...Zychu....chyba sie nie gniewasz ze przeczytalam tego posta mojej Mamie;-) ale skomentowala to tylko tak" a ja go tak lubilam":-)


pozdrawiam ;-)

Soruse said...

nigdy nie bylem fanem pilki noznej, ale sytuacja podczas tego meczu rewelacyjna;D

Soruse said...
This comment has been removed by the author.
s. said...

jako jedna z nielicznych kobiet zabierających tu głos, zwracam agentowi uwagę, żeby skłonił swojego klienta do jakichś aktualizacji, bo obecny stan bloga (słownie: jedna notka) może źle wpłynąć na jego odbiór przez fanów.
z poważaniem.

talia-pszczoly said...

no wlasnie,chujami rzucaja zamiast wziasc sie za kolejna notke .


Anka , brawo !!! ;)

mezo said...

przemus nas wpisami nie rozpieszcza:(

. said...

Rafal dzieki za linka, ktorym udowadniasz, ze potrafisz znalezc rzecz o ktorej Przemek nawet by nie pomyslal, by szukac:) interesujaca jest reakcja bramkarza Leicester. niby spoko, spoko, piatke przybil dal sobie wbic gola, ale jak Smith podniosl rece w gescie triumfu to sie tamten rzucil jak szalony po pilke do siatki. Sportowa ambicja jest!

Tym o to wyrazeniem nawiazalem do Anki. Stara Waro ty sie tam puknij w leb:) Oczywiste, ze po tym twoja mama przestala mnie lubic (btw. psujesze mi reptuacje wsrod mam moich kolezanek:P). Gdybym pokazal taka notke mojej mamie tez by mnie przestala:) Nie pokazujcie jej, prosze.

Co do notki, spoko, po prostu czekalem az liczba komentarzy dojdzie do 30...

Zee Oswald said...

agent był na przymusowym urlopie, nota bene m.in. w twoim dawnym pokoju s, a przynajmniej w tym co z niego zostało;)a sytuacja sama sie rozwiązała.